Zawsze marzyłam o pojechaniu do Wenecji. Moje marzenie spełniło się w sierpniu ubiegłego roku. Okazało się, że Wenecja nie jest ani droga, ani brzydka, ani źle nie pachnie. A tylko takie opinie wcześniej słyszałam. Wenecja to najpiękniejsze, najcudowniejsze miasto na świecie.
Nie jestem zwolennikiem spania w hostelach. Potrzebuję czysty pokój, łazienkę, spokój i śniadanie. Ale pieniądze mi z nieba nie spadają, więc zawsze szukam korzystnych rozwiązań. W Wenecji znalazłam hotel za 50 euro za noc dla dwóch osób. Ze śniadaniem. Chociaż przyznam, że śniadanie nie było zbyt dobre. Suche bułeczki, trochę miodu i dżemu. Ale cena jak najbardziej do zaakceptowania, właściwie w jakiejkolwiek lokalizacji. Na Wenecję to wręcz taniocha. Pokój był śliczny, chociaż zdjęcie może tego nie oddaje. Ściana nie była oklejona tapetą, tylko powleczona jakąś miękką pianką i materiałem. Na łóżku, szafie i drzwiach były kwiatowe wzorki
Po Wenecji najlepiej jest się poruszać vaporetto. Właściwie to jest to jedyna możliwość. Bilet starczający na 72 godziny kosztował 30 euro. Ja byłam w Wenecji całe trzy dni, więc akurat starczyło idealnie. W vaporetto najlepiej zająć sobie miejsce z tyłu, na zewnątrz. Wewnątrz panuje duchota i nie da się robić zdjęć :) Z tyłu, oprócz huku silnika, jest fantastycznie.
To właśnie w Wenecji ukrywają się wszyscy superbohaterzy, a ja znalazłam ich tajny supermobile :D
A gdyby się spóźnili i nie zdążyli uchronić kogoś przed katastrofą, to na ratunek płynie pogotowie.
W centrum oczywiście mnóstwo ludzi…
Ale ja wolę kluczyć, po bocznych uliczkach.
Szybko obeszłam główne atrakcje turystyczne…
I wróciłam na moją kochaną wysepkę Murano, na której był nasz hotel.
Na Murano nie ma zgiełku, można odpocząć od ludzi i bardzo tanio zjeść. Ludzie sobie spokojnie tam mieszkają, a grupka turystów pojawia się tylko w godzinach, kiedy sklepy z wyrobami szklanymi są otwarte. Ogromny talerz spaghetti al pomodoro z chlebem i oliwą „na przystawkę” kosztuje tylko 5 euro. Znalazłam restaurację, w której stołują się również miejscowi robotnicy. Jest więc tanio, pysznie, i dużo. I ciekawie :) A po godzinie 20 na ulicach nie ma już nikogo. Na chodnikach właściwie. I na kanałach :)
A kiedy rano wychodzi się na ulicę, Wenecjanie z każdym się serdecznie przywitają swoim Buongiorno. Murano to malutka wyspa, więc wszyscy mieszkańcy się znają, przynajmniej z widzenia.
Na wyspie Torcello też jest spokój. Tam właściwie mieszkają tylko koty. Mnóstwo kotów. Ale za to KAŻDY ma swój dom :) I zawsze któryś towarzyszy ci na spacerze.
Lepiej nie wybierać się tam po spożyciu, bo można wylądować w kanale próbując przejść przez diabelski most bez trzymanki.
Jedną z najciekawszych dzielnic w Wenecji jest Gheto Vechio
A wenecki zachód słońca jest najpiękniejszy na świecie.