Coraz więcej ludzi marzy o pracy pod palmą, na słonecznym tarasie z drinkiem w ręku. Legenda cyfrowego nomadyzmu zatacza coraz szersze kręgi a tanie kraje kuszą ciepłym klimatem. Tylko czy właśnie tak musi to zawsze wyglądać? Czy się w ogóle opłaca? Kim jest cyfrowy nomada w moim wydaniu?

Ja od kilku lat również nie mam swojego domu, przenoszę się z miejsca na miejsce i pracuję tam, gdzie akurat się zatrzymałam. Pracuję również w drodze. Nie jestem przywiązana na stałe do jednego miejsca jednak w tropikach nie byłam do tej pory nawet na urlopie. Wbrew pozorom praca w innej strefie czasowej i w innym klimacie nie dla wszystkim będzie spełnieniem marzeń. Dlatego ja do tej pory decydowałam się jedynie na pobyt w Europie i jestem z tego wyboru zadowolona. Czy przeprowadzenie się co kilka miesięcy w obrębie Europy jest cyfrowym nomadyzmem? Ja uważam, że tak.

Cyfrowy nomada w Europie

Lubię pracować w drodze i w różnych miejscach w Europie. Miejsca krótszego pobytu nie są zbyt komfortowe, jeśli mówimy o łączeniu się na Skype z uczniami. Aby odbywać lekcje, muszę przebywać w jednym miejscu przez dłuższy czas, przynajmniej dwa tygodnie. Jednak optymalnym dla mnie czasem jest kilka miesięcy. Daje mi to możliwość poznania dobrze miejsca i ludzi, zaaklimatyzowania się i wypracowania sobie konkretnych zwyczajów. Dopiero wtedy mogę wrócić do pracy jako nauczycielka. Lubię pracować również w drodze, ale wtedy skupiam się na innych aspektach mojej pracy. Wysyłam uczniom zadania, sprawdzam zadania, pracuję nad moim kanałem na YouTube, nad moim blogiem lub kształcę się, co również jest częścią mojej pracy (kursy online, webinary, języki, różne umiejętności związane z blogowaniem). Nie podróżuję dziko przez cały czas i nie ciągnie mnie do tego. Do tej pory pracowałam w ten sposób mieszkając w Niemczech (we Freiburgu <3, w Mainz, we Frankfurcie, w NRW), w Irlandii (Malahide, Galway), w Polsce (szczególnie w ciągu ostatnich dwóch lat  udało mi się trochę po Polsce pojeździć (mieszkałam krótko w Szczecinie <3 i w Koszalinie, pracowałam również z Katowic, Poznania i Wrocławia) oraz na północy Włoch i w Wenecji <3. Rzadko mam okazję do prawdziwego urlopu, dlatego bardziej odpowiada mi workation, czyli urlop i praca w jednym. Wcześniej udało mi się w ten sposób pracować również z Austrii i Chorwacji. Szczerze mówiąc uwielbiam pracować w drodze, w autobusie lub pociągu, ponieważ nic mi wtedy nie przeszkadza :) Udostępniam sobie internet z komórki i wsiąkam totalnie :) Jeśli chcesz wiedzieć jak organizuję kwestie mieszkania i interesuje Cię również praca nauczyciela online to czytaj dalej :)

 

cyfrowy-nomada

 

Gdzie mieszkam?

Jeśli w Europie mam możliwość zamieszkać np. w mieszkaniu znajomych, których w tymże mieszkaniu nie ma i zapłacić symboliczną kwotę lub nie zapłacić nic, to wolę zdecydowanie z tej możliwości skorzystać :) Istnieją również inne możliwości. Można np. zajmować się czymś, co nazywa się home sitting’iem i polega na opiekowaniu się czyimś domem pod nieobecność mieszkańców. Można to robić tylko za samą możliwość przebywania w tym domu lub również za pieniądze. Oferty bez wynagrodzenia można znaleźć np. na portalu workaway.info.  Jeśli w jakieś miejsce koniecznie chcę lub muszę pojechać, wtedy korzystam z trzech możliwości. Pierwszą z nich jest portal booking.com (15 euro zwrotu za pierwsza podróż), gdzie wyszukuję małe mieszkania do wynajęcia. Zdarzyło mi się pomieszkiwać w zupełnie nowych, świeżo wybudowanych rezydencjach. Patrzę zawsze na ocenę innych gości i nigdy nie schodzę z wyborem poniżej dziewiątki :) Drugą opcją jest portal airbnb (127 zł zniżki na pierwszą podróż). Tutaj można wynająć nie tylko całe mieszkanie lecz również prywatny pokój wchodzący w skład mieszkania dzielonego albo z właścicielem albo z innymi wynajmującymi. Lubię mieć spokój i swoją łazienkę oraz kuchnię do całkowitej dyspozycji, dlatego jeszcze nigdy nie zdecydowałam się na mieszkanie u kogoś lub z kimś :) W mieszkaniach można również zostać przez dłuższy czas, jeśli uda nam się dogadać z właścicielem. Przeważnie na dłuższy wynajem są dostępne duże rabaty, np. w wysokości 30 lub 50 procent. Można też uzgodnić z właścicielem dużo niższą cenę, jeśli chcemy wynająć mieszkanie na kilka miesięcy poza sezonem turystycznym. Jeśli właścicielem mieszkania jest jakaś agencja lub mieszkanie znajduje się w regionie odwiedzanym przez turystów przez cały rok, to tej możliwości nie będzie.
Trzecia opcja jest troszkę bardziej skomplikowana ale zdecydowanie najtańsza. Wymaga jednak znajomości języków :) Po prostu zdobywam informacje o portalach z ogłoszeniami mieszkaniowymi w kraju, do którego chcę się udać i szukam bezpośrednio tam. Chodzi o takie zagraniczne odpowiedniki polskiego olx’a czy otodom. Wystarczy przejrzeć oferty w interesującym regionie i zadzwonić do właścicieli. Oczywiście nie wszędzie obsłużą nas w języku angielskim, więc tutaj znajomość lokalnego języka jest oczywiście dużym atutem. W różnych krajach obowiązują różne zwyczaje i zasady wynajmu mieszkań, czasami trzeba spełnić różne formalne warunki. Ale! Z każdym właścicielem można również się dogadać :) Jeśli trafimy na właściciela nieczepialskiego i jeśli budzimy zaufanie, to z dużym prawdopodobieństwem dostaniemy to mieszkanie :)
Oczywiście kluczą sprawą w wyborze mieszkania jest dostęp do Internetu. Dobrego i szybkiego. Cyfrowy nomada bez Internetu przecież nic nie zrobi :) W moim przypadku jest to szczególnie ważne, bo wolny Internet oznacza złą jakość połączenia na Skype i utrudnienia w prowadzeniu spotkań z uczniami.

Dlaczego nie decyduję się na tropiki? Na razie…

Godziny pracy

Zarabiam prawie wyłącznie na prowadzeniu moich boot campów językowych, głównie z języka niemieckiego i włoskiego. Moje uczennice i moi uczniowie to ludzie głównie z Europy, którzy są dostępni na lekcje albo w godzinach porannych albo wieczornych. Jeśli więc mieszkałabym daleko na Wschodzie lub daleko na Zachodzie musiałabym zrezygnować z części uczniów lub nie sypiać nocami i prowadzić zajęcia. Nie jestem w tej chwili gotowa ani na jedno ani na drugie poświęcenie. Najwięcej, co mogę poświęcić, to godzina różnicy w czasie. Jeśli również jesteś związana godzinowo z Twoimi klientami, to przeniesienie się w dalekie kraje może skutkować utratą niektórych z nich. 

Niechciani goście

Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy z odpływu w łazience wychodzi do mnie karaluch. Uciekłabym w panice gdzie pieprz rośnie. Najlepiej od razu na lotnisko, żeby wsiąść do pierwszego samolotu powrotnego :) Jestem też ulubionym posiłkiem komarów, przeważnie służę za tarczę innym ludziom. Kiedy ja jestem w pobliżu, nikogo innego już nie kłują. Dlatego ta kwestia jest jeszcze do przemyślenia :) Być może kiedy przywyknę już do myśli o karaluchach, może się zdecyduję.

Koszty

Bilety na dłuższe trasy kosztują więcej, więc taka mała przeprowadzka jest związana z dodatkowymi kosztami. Jeśli na miejscu musiałabym jeszcze poświęcić sporo czasu na szukanie mieszkania w cenie i warunkach, które mogę zaakceptować, to wypadłyby mi kolejne godziny lekcji. Pewnie część uczniów mogłaby zrezygnować lub ja musiałabym zrezygnować z nich ze względu na niepasujące godziny. A ja staram się właśnie ograniczać moje koszty utrzymania właśnie dlatego, że mam taką możliwość. Wiem, że mieszkania i wyżywienie w Azji są dość tanie, jednak podsumowując wszystkie koszty, może wyjść drożej.

Rozsądek przede wszystkim

Nigdy nie zdecydowałabym się na taki sposób na życie, gdybym nie miała mojej pracy nauczyciela języków. Wiem, że wiele osób najpierw wyjeżdża a dopiero później zaczyna się zastanawiać co mogłaby robić. Niestety wynikają z tego nie zawsze dobre rzeczy, nierzadko chęć zarobienia za wszelką cenę na czymkolwiek, co nie zawsze jest etyczne. Bardzo wiele osób natomiast uczy również języków, głównie angielskiego, ponieważ na ten język jest największe zapotrzebowanie. Jednak również tutaj trzeba wziąć pod uwagę kwestię etyczną. Nauczyciel naprawdę musi znać DOSKONALE język, którego uczy i musi umieć ten język przekazać dalej. I tutaj nie wystarczy być nativem. Paradoksalnie często to właśnie nie natywni nauczyciele są o wiele lepsi. Więc szansa jest :)

Jak zostać nauczycielem online?

Praca nauczyciela online jest fantastyczna i daje ogromne możliwości zarówno nauczycielowi i jak i uczniom. Kursy mogą być dopasowane indywidualnie do każdego ucznia, można skupić na jednym uczniu całą uwagę i naprawdę intensywnie z nim pracować. Można zaoszczędzić czas na dojazdy i mieć albo więcej czasu dla siebie, albo odbyć więcej lekcji. Ja wcześniej przez kilka miesięcy pracowałam w Niemczech jako nauczyciel języka włoskiego na grupowych kursach i szybko z tej pracy zrezygnowałam. Bo nie dawała mi możliwości intensywnej pracy z każdym uczniem, czuwania nad jego nauką i prowadzenia go we właściwym kierunku. Na kursach indywidualnych jednak nie można robić tego, co często robią „nauczyciele” na kursach grupowych. Np. zabijają czas bezsensownymi ćwiczeniami z powodu braku pomysłu na prowadzenie zajęć. Dziś uczniowie są już dużo bardziej świadomi (sama przykładam do tego rękę prowadząc mój kanał językowy) i wymagają więcej od nauczycieli (kompetencji, profesjonalizmu, zaangażowania i braku ściemy). Indywidualny kurs nie może opierać się po prostu na jakimś podręczniku a czas, za który płaci uczeń nie może być marnowany na wspólne czytanie czy czekanie aż uczeń zrobi zadanie (takie rzeczy robi we własnym zakresie poza lekcją). Dlatego jeśli chciałabyś zacząć uczyć indywidualnie online to po pierwsze musisz baaardzo dobrze znać język, którego chcesz uczyć. I jeśli spełniasz ten warunek, to możesz również wziąć udział w moich indywidualnych warsztatach (również online) dla nauczycieli. Dowiesz się tam wszystkiego na temat nauczania online, zarówno od strony technicznej (narzędzia) jak i praktycznej (prowadzenie lekcji, zadania, praca indywidualna z uczniem). Nie przygotowuję do nauczania ludzi, którzy po prostu chcą zarobić i szukają na to sprytnego sposobu. Pracuję tylko z osobami, które rzetelnie chcą prowadzić swoje kursy i intensywnie i kompetentnie pracować ze swoimi uczniami.

Jestem też ciekawa jak Wy rozumiecie pojęcie „cyfrowy nomada” :)

 

 

Same fajne rzeczy o językach

Jeśli jeszcze nie ma Cię w Strefie Poliglotki, to serdecznie zapraszam! Wpadnij również na Facebooka oraz na YouTube, po solidną dawkę wiedzy na temat nauki języków (po zasubskrybowaniu koniecznie trzeba nacisnąć dzwoneczek ;) ) i na Instagrama po trochę prywatności :) Zapraszam również na stronę główną, gdzie można rozpocząć przygodę z moim blogiem i poczytać o wszystkich fajnych rzeczach związanych z nauką języków :)

 

Strona korzysta z plików cookies. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij