Tak wiele chęci, a tak mało czasu. Tyle pięknych języków do poznania, a doba ma tylko 24 godziny. Czy da się efektywnie uczyć kilku języków jednocześnie tak, aby nie zaniedbywać żadnego i aby każdy opanować na zadowalającym poziomie?
http://www.youtube.com/watch?v=RZUj4xkZBgU&feature=youtu.be
[spacer style=”1″]
A kto jeszcze nie zna mojego kanału o językach obcych, tego zapraszam TUTAJ
Jeśli chcecie być informowani o nowych postach i nagraniach, to polubcie moją stronę na Facebooku TUTAJ i upewnijcie się, że będziecie widzieć wszystkie powiadomienia. W tym celu kliknijcie w pole „lubię to” a następnie zaznaczcie tam „otrzymuj powiadomienia”. W ten sposób żaden post Wam nie umknie.
Droga Polish Polyglot, mam pewien problem i chciałabym prosić Cię o radę. Obecnie uczę się niemieckiego na studiach filologii angielskiej, ale o wiele bardziej podoba mi się hiszpański. Znam wiele filmów i piosenek po hiszpańsku przez co wiem, że o wiele łatwiej byłoby mi nauczyć się go (w ten sposób nauczyłam się angielskiego). Niemiecki podoba mi się dużo mniej, jest trudniejszy i nie lubię niemieckich filmów. Myślałam o zmianie grupy na hiszpańską, jednak ze względu na sytuację gospodarczą wiele osób mi to odradza. Ja nie jestem umysłem ścisłym i swoją przyszłość wiążę ze znajomością języków. Boję się że z hiszpańskim nie znajdę pracy, co z niemieckim byłoby o wiele łatwiejsze. Nie wiem sama czy kierować się sercem czy rozumem. Co byś mi doradziła? Ps. ze zniecierpliwieniem czekam na filmik o Tobie, ponieważ śledzę Twój kanał od dawna. Pozdrawiam ;)
Ja mogę ci poradzić tylko jedno – idź za głosem serca. Lepiej wyjdziesz na rynku pracy znając bardzo dobrze hiszpański, niż znając kiepsko niemiecki, którego nie lubisz i do nauki którego musisz się zmuszać. Musisz się też zastanowić co jest dla ciebie ważniejsze. Więc właściwie to sama sobie najlepiej odpowiesz na swoje pytanie :)
Czy mogłabyś coś powiedzieć o nauce języków azjatyckich, które, jak wiadomo, posiadają własne alfabety? Chciałbym w wakacje zacząć się uczyć właśnie języka japońskiego i ciekaw jestem, co mnie czeka. :)
A co miałabym powiedzieć? :)
Na całe nagranie materiału nie starczy, więc odpowiem krótko tutaj. Akurat japoński jest dość prosty jeśli chodzi o gramatykę. W naukę pisania trzeba włożyć trochę czasu ze względu na kilka alfabetów, w szczególności chińskie kanji (około 1-2 tysiące), których trzeba się nauczyć na pamięć.Ale najlepiej po prostu poczytaj na ten temat w internecie. Powie ci więcej niż ja :)
Świat oszalał, oferty pracy wymagają od człowieka znajomości kilku języków obcych stąd pęd do szybkiego opanowania kilku języków jednocześnie, ciekawe tylko komu się to udaje i czy te ogłoszenia nie są pisane na wyrost. Czasem łatwiej opanować program komputerowy, niż nauczyć się języka. Ciekawi mi jaki poziom języka np. angielskiego potrzebny jest w korporacji i jak na przykład czegoś nie rozumiemy w pracy, to od razu nas zwalniają czy musimy sobie radzić sami np. słownikiem?
Nie widziałam jeszcze takiego ogłoszenia. Przeważnie znajomość kilku innych języków jest „dodatkowym atutem”.
Co to miałby być za pracodawca, która zwalnia z takiego powodu? Zawsze jest tak, że jeśli się czegoś nie wie, pyta się kogoś, kto wie lepiej, w tym wypadku koleżankę/kolegę z pracy. Nie jest tak, że wiecznie pyta tylko jedna osoba. Czasami jeśli coś trudniejszego trzeba napisać, to wszyscy się nad tym zastanawiają. Czasami inni pytają ciebie. Przecież to jest współpraca.
Jestem w 1 liceum, obecnie, oprócz polskiego, mam obowiązkowe jeszcze 3 : angielski, rosyjski i łacinę. Rosyjskiego i łaciny uczę się pierwszy rok. Klasówki trzeba zaliczać, bo innej opcji nie ma ;) Zgadzam się z Tobą – nie da się ich jednocześnie dobrze nauczyć. Pozdrawiam gorąco!
Wcale nie uczysz się, jak twierdzisz, czterech języków. Polski się nie liczy, łacina też nie, ponieważ nikt się nią nie posługuje i ty również za jej pomocą nie będziesz się komunikować. A uczenie się dwóch języków tak od siebie różnych jak angielski i rosyjski nie powinno być problemem. Szczególnie angielskiego radzę ci się uczyć naprawdę, a nie tylko do klasówek, bo bez tego daleko nie zajdziesz. Na twoim miejscu z szansy na rosyjski też bym skorzystała.
Niestety to kolejny niezwykle zachęcający temat, na który, moim zdaniem, niczego ciekawego się z tego filmiku nie dowiedziałam. Do rezygnacji z uczenia się kilku języków jednocześnie nie przekonuje mnie argument 'bo nie ma czasu’, ponieważ są ludzie, którzy ten czas mają i mogą go na to przeznaczyć – uważam, że ważniejsze by było podkreślenie, że nauka każdego z nich wiązałaby się z poświęcaniem odpowiedniej ilości czasu i uwagi, a na to nie wszystkich stać. Aktualnie staram się pogodzić naukę hiszpańskiego i niemieckiego i spodziewałam się usłyszeć jakieś porady – np. jakieś sposoby na rozdzielanie tych języków, by się nie myliły, nie uczenie się ich razem lub wręcz przeciwnie uczyć się nowego słownictwa w dwóch językach jednocześnie itd. Ten i wiele innych filmików przekonuje mnie, że jest Pani poliglotką trochę z przypadku, a nie z pasji do poznawanie języków, co mnie rozczarowuje. Wydaje mi się, że większość ludzi uczy się języka z jakiegoś powodu, a nie tylko dlatego, że akurat stanął na ich drodze i wkłada w to dużo trudu, więc fakt, że 'tak się jakoś stało’, że zna Pani niemiecki bardzo dobrze, będzie przez nich odbierany jako demotywacja.
Mam nadzieję, że to nagranie nie będzie dla nikogo demotywacją, bo nie taki jest jego cel, wręcz przeciwnie.
A informacje, których poszukujesz znajdziesz w innym nagraniu. Nie ma potrzeby powtarzania w każdym video tego samego.
Nie sądzę, że większość ludzi uczy się języka z konkretnego powodu. Albo muszą się uczyć języka w szkole czy na studiach, bo to jest po prostu w programie. Albo ten konkretny język właśnie „stanął na ich drodze”.
A to filmik z radami, o którego brak mnie posądzasz:
https://www.youtube.com/watch?v=K6pH5RYfsjw
Myślę, że najważniejsze w chęci nauki języków obcych jest ich jakość , a nie ilość .W tym roku mam maturę rozszerzoną z języka angielskiego i poczułem się gorszy oglądając ten film. https://www.youtube.com/watch?v=Km9-DiFaxpU
Skoro ten chłopak jest w stanie posługiwać się tyloma językami to czy jest lepiej postrzegany przez przyszłego pracodawce czy to tylko pierwsze wrażenie, które niewątpliwie wykonuje ten chłopak ? Co jest ważniejsze dla pracodawcy bo nie jestem w stanie tego pojąć pomimo swojego zdania.
Nie masz czym się przejmować. Po pierwsze Tim jest pasjonatem, który cały czas, kiedy jest przytomny poświęca na naukę języków. Aby poznać język obcy, wcale nie musisz być pasjonatem ani języków, ani angielskiego. Masz na pewno swoje własne pasje i to je powinieneś rozwijać.
A po drugie: Tim nie posługuje się każdym językiem na bardzo wysokim poziomie. Naprawdę bardzo dobry jest w kilku, w pozostałych umie powiedzieć parę zdań, albo poprowadzić krótką rozmowę z błędami. I to nie jest nic złego, to jest absolutnie normalne wśród osób pasjonujących się językami. Nie daj się zwariować.
Hmm, z jednej strony jestem rozczarowana, a z drugiej rozgrzeszona, bo starałam się robić wszystko, żeby uczyć się kilku języków jednocześnie, a tak się po prostu nie da:)
Szczerze mówiąc, nie do końca się zgadzam. Studiuję filologię angielską z językami Indii (na razie mam hindi, od przyszłego roku zaczynam jeszcze bengalski), oprócz tego zdaję maturę z niemieckiego. Jestem w stanie dość swobodnie posługiwać się tymi językami i, choć nie mam ogromnego talentu do języków, daję sobie jakoś radę ze wszystkimi trzema. Myślę, że przede wszystkim trzeba sporo chęci i samozaparcia, żeby opanować kilka języków naraz, ale nie jest to niemożliwe :)
A przy okazji – Twoje rady są bardzo przydatne, bardzo pomagają mi w nauce języków i przyjemnie się Ciebie słucha :) Dziękuję za tego bloga!
Już powtarzałam to kilka razy: to nie jest nagranie dla studentów lingwistyki i filologi. Lecz dla ludzi pracujących, studiujących coś innego i nie mających czasu na zajmowanie się językami przez cały dzień.
Uważam, że to rozróżnienie jest niezwykle ważne, ponieważ zapobiega tworzeniu złudnych wrażeń. Studenci lingwistyki/filologii zajmują się lub będą się zajmować językami zawodowo. Reszta świata, jeśli nawet kocha języki, zmuszona jest pomieścić je obok rzeczywistych potrzeb życia codziennego i wymagań czasowych (i umysłowych – wyczerpania) pracy. W porównaniu do „zawodowców” wtedy rzeczywiście postępy są niezwykle wolne.
Dlaczego twierdzisz,że byłaś głupiutka i dlatego oglądałaś telenovele? Osobiście oglądam telenowele i nie widzę w tym nic złego. Owszem nie są to jakieś bardzo ambitne produkcje ale dzięki temu nauczyłam się hiszpańskiego tak naprawdę bez większego wysiłku.
Hiszpański to zdecydowanie najlepszy przykład dla nauki metodą telenoweli. Czasami mam wrażenie, że w pewnym sensie jest to jednak specyfika tego konkretnego języka i rozkładu częstości występowania określonej grupy słów (wysokiej powtarzalności w różnych kontekstach).
Ponieważ zainspirował mnie twój blog zadam pytanie nieco powiązane z treścią filmiku. Od jakiegoś czasu utknęłam w rozsterce: francuski czy niemiecki ? Jako osoba zwiazana zawodowo z zagadnieniami technicznymi bardziej przemawia mi na korzysc niemiecki. Jednak francuski poznalam na poziomie takiego sredniego A1. Stąd wpadlam na pomysl czy nie uczyc sie niemieckiego przy pomocy francuskiego- np. po niemiecku napisze Ich heisse a obok po francusku Je m’appelle. W ten sposob moglabym powtorzyc i utrwalic te podstawy z francuskiego a z drugiej strony uczyc sie niemieckiego. Poniewaz jestes osoba zwiazana z lingwistyka, chce sie poradzic czy taka forma mialaby sens ?
Angielski znam bardzo dobrze wiec niejako nie bedzie mi zaprzatal glowy. Pozdrawiam
Uważam, że skoro nie znasz ani niemieckiego, ani francuskiego, to taka forma nauki nie będzie zbyt skuteczna. Nie będziesz się wtedy uczyć jednego języka, a jednocześnie dwóch. Co innego, gdybyś uczyła się niemieckiego przez angielski, który znasz dobrze. Ale jeśli ci to ma sprawić przyjemność, to dlaczego by nie? :)
Nie do końca się zgadzam – myślę (i potwierdziłam to z wieloma znajomymi, którzy znają kilka języków), że da się spokojnie uczyć kilku języków naraz, ale najlepiej, jeśli są one na różnych poziomach. Nie wyobrażam sobie zaczynać nauki od podstaw dwóch języków jednocześnie, ale już nie przeraża mnie nauka na poziomie średnio-zaawansowanym jednego, a na poziomie podstawowym drugiego (to się wiąże z różnorodnością aktywności/ćwiczeń z jakich korzystamy na różnych poziomach). W liceum uczyłam się trzech języków naraz – angielskiego jako kontynuację (czyli dość dobry, „maturalny” poziom, który trzeba było szlifować i dorzucać „poważniejsze” słownictwo), włoskiego (który po roku nauki w gimnazjum był kiepski, ale już komunikatywny) i francuskiego (od podstaw). Teraz, pracując na pełen etat, oczywiście czegoś takiego bym się nie podjęła, ale nie zapominajmy, że uczeń liceum, a szczególnie maturzysta- też mają sporo pracy na co dzień. Efektem moich zmagań były matura rozszerzona z angielskiego i francuskiego (z którym przecież dopiero co startowałam), włoski był dodatkiem, ale bardzo go pielęgnowałam i jego poziom był porównywalny z dwoma pozostałymi językami. Dlatego chciałabym, żeby licealiści się nie zniechęcali, wręcz przeciwnie – a po sobie widzę, że gdybym wtedy się tyle nie nauczyła, to teraz już byłoby za późno- bo nie wiem, skąd teraz wzięłabym motywację i siły na taką naukę, i cieszę się, że w liceum ją w sobie miałam ;-) Pozdrawiam!
Jak się cieszę, że przeczytałam twój komentarz!! ^^ właśnie kończę 1 kl liceum i bardzo zaniedbałam języki ;// ale dzięki temu co napisałaś mam większą motywację i postanowiłam wziąść się za siebie :D tak samo uczę się ang do matury, a od września mam w szkole włoski jednak jako, można powiedzieć hobby uczę się także koreańskiego od podstaw :D w każdym razie wiekie dzięki! :*
Albert Einstein powiedział: „Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to właśnie robi.”
Pozdrowienia ;)
Z cala rodzina przeprowadzilismy sie do Niemiec, nasze dzieci urodzily sie w UK wiec juz od malego funkcjounja w dwoch jezykach przez przeprowadzke do Niemiec doszedl trzeci. A teraz decyzja szkoly: pol-de, ang-de czy niemiecka. Mozesz cos doradzic??
A co jeżeli chodzi o naukę tych trzech języków z tej samej grupy językowej metodą tzw. porównawczą, np. francuski, hiszpański i włoski? Chcę podjąć się dwóch kierunków studiów, zastanawiam się nad kombinacją filologia hiszpańska i francuska, gdzie na obu kierunkach jest obowiązkowa łacina, w dodatku chcę nauczyć się na kursie włoskiego lub portugalskiego, aby skupić dokładnie nad kulturą romańską.
To najprostsza droga do tego, żeby pomieszać wszystkie. Ale sam zobaczysz ;)