Jak przygotować się do rozmowy kwalifikacyjnej po angielsku, niemiecku i w innych językach. To jedno z najczęściej pojawiających się pytań, które mi zadajecie.
Postanowiłam więc odpowiedzieć na nie ogólnie, nie uwzględniając żadnego konkretnego zawodu. Oczywiście trzeba jeszcze wziąć pod uwagę, że rozmowy na stanowiska ekonomiczne, medyczne, techniczne czy prawnicze oraz wiele innych z przeróżnych branż, będą się rządziły swoimi prawami. Wydaje mi się, że każdy fachowiec wie najlepiej, jaka wiedza i jakie słownictwo będą mu potrzebne na rozmowie kwalifikacyjnej.
W tym nagraniu przedstawiłam Wam najczęściej pojawiające się pytania na rozmowach kwalifikacyjnych oraz moje osobiste doświadczenie z nimi związane. Mam nadzieję, że trochę Wam tym sprawę ułatwię :)
Oto najczęściej zadawane pytania podczas rozmowy kwalifikacyjnej, które mogą się pojawić również w języku obcym:
1. Opowiedz proszę coś (więcej) o sobie – bardzo, bardzo częste, lubiane w wersji obcojęzycznej!
2. Dlaczego postanowiłaś zmienić dotychczasową pracę?
3. Jakie są twoje wady i zalety?
4. Na czym polegały twoje obowiązki na poprzednim stanowisku?
5. Pytania dotyczące rzucających się w oczy faktów z twojego CV.
6. Pytania, które nazywam dziwnymi: Czy wolisz pracować z kobietą czy z mężczyzną szefem? Jaki był twój były szef? :)
7. Pytania branżowe, na które same najlepiej wiecie jak odpowiadać i jakie słownictwo jest wam potrzebne.
Jeśli chcecie posłuchać o nich szerzej, to obejrzyjcie powyższe nagranie.
W ramach rozmowy kwalifikacyjnej zdarzyło mi się również tłumaczenie oraz korekta tekstu, a innym razem musiałam odgrywać okropnie głupią scenkę w języku angielskim. Przy tej ostatniej wtedy poległam (jakieś 4 lata temu), bo te niby pretensje, które ta kobita miała świadczyły o jej bardzo wątpliwym intelekcie. Zamiast więc zręcznie opanować sytuację, powiedziałam jej, że za rogiem jest księgarnia, która by się jej na pewno przydała :D Nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności :)
To jednak oczywiście nie są wszystkie pytania jakie mogą paść na rozmowie. Zależą one często od fantazji osoby rekrutującej i od polityki HR firmy, w której staramy się dostać pracę. Jeśli więc na waszych rozmowach kwalifikacyjnych pojawiły się jakieś inne pytania, to dajcie mi znać w komentarzach. Interesują mnie szczególnie te pytania stawiane w części sprawdzającej kompetencje w języku obcym oraz te dziwaczne, których nikt się nie spodziewa :)
Ja miałam do przetłumaczenia uchwałę zgromadzenia współników a innym razem zadawano mi ustnie zdania do przetłumaczenia. Pytania o wady i zalety faktycznie się zdarzają – dwa razy w życiu miałam takie pytanie. Najgłupsze pytanie jakie kiedykolwiek usłyszałam i to dwa razy, i które nigdy nie powinno zostać zadane, w obydwu wersjach językowych – po polsku i po angielsku – to: „czy masz chłopaka?”
Czy masz chłopaka?? Serio??? A mają prawo w ogóle pytać o coś takiego? Okropieństwo.
nie mają ale dwa razy usłyszałam takie pytanie w dwóch róznych i to znanych firmach … porażka :)
dlaczego ma Pani luki w cv? jak zapełnić te luki?
Nie wiem :) Mam znajomą, która po dłuższym okresie bycia bezrobotną uzasadnia to przerwą ze względów rodzinnych. Cokolwiek to znaczy – raczej chyba nikt się nie zagłębia, bo to wścibskie :)
jak przekonałaby mnie Pani zebym skoczyła na bangee? takie pytanie się pojawiło. Jakie role chce Pani pełnić w naszej firmie?
Ale to raczej nie w obcym języku, co?
pytanie o role w firmie pojawiają się bardzo często w jezyku angielskim, znam tylko obowiazki z ogłoszenia więc nie wiem o jaką role im chodzi?
mam pytanie w jakiej pracy Ty pracujesz? to jakaś korporacja? czym się tam zajmujesz? w jaki sposób wykorzystujesz tam języki?
Większość czasu pracowałam w jako manager floty w małej firmie, ale zarządzałam flotą dużej międzynarodowej korporacji. Później przeszłam do dużej koreańskiej firmy motoryzacyjnej.
a czym zajmujesz się w koreańskiej firmie? zarządzanie ludźmi to twoja pasja, uczyłaś się gdzieś tego? masz jakieś certyfikaty w tym kierunku?
Dlaczego zarządzanie ludźmi? O niczym takim nie wspominałam :) A video nagrywałam na podstawie własnych doświadczeń, ale nie od strony HRowca, lecz kandydata :)
No tak zarządzałaś flotą, nie wiem o co chodzi za bardzo, myślałam ze to zarzadzanie ludźmi:) W jaki sposób wykorzystyjesz jezyk w swojej pracy?
Flotą samochodową :)
Firma, którą obsługiwałam to duży międzynarodowy koncern, więc zajmowałam się oddziałami niemieckim, austriackim, szwajcarskim, włoskim i okazyjnie hiszpańskim :) Dość często również zdarzali się w Niemczech angielskojęzyczni pracownicy, z którymi musiałam coś ustalać. Natomiast koleżanka z tego samego pokoju była Francuzką, więc podsłuchiwałam i się uczyłam :)
To mój pierwszy wpis u Ciebie, więc przede wszystkim wielkie dzięki za bloga, video-bloga, świetne porady, pozytywny przekaz, inspirację, motywację etc. Twoje filmiki wzbudziły we mnie głód nauki języków. Zacząłem od angielskiego, bo to oczywiście podstawa. To język, z którym – jak większość – stykam się od lat (szkoła, media, kultura), ale którego nigdy się nie nauczyłem. Teraz, kierując się m.in. Twoimi wskazówkami i rekomendacjami – próbuję to zmienić (a mam już pod 40-tkę:).
Chciałem podzielić się z Tobą kilkoma obserwacjami i zadać parę pytań (nie wiem gdzie można Ci je zadawać, ale zakładam, że tutaj):
1. Czy nauka języka (obcego) poszerza naszą elokwencję w języku rodzimym? Od pewnego czasu obserwuję u siebie taki proces. W codziennych rozmowach (po polsku) przychodzi mi do głowy wiele słów, wiele leksykalnych możliwości, z których z łatwością korzystam.
2. Ucząc się nowych angielskich fraz i słów, „atakują” mnie (niejako z zewnątrz) różne inne angielskie pojęcia i słowa, których wcześniej nie pamiętałem. Tak jakby intensywna nauka języka uaktywniała w mózgu jego zapomniane, „zakurzone” zasoby:) Czy znane Ci jest to zjawisko?
3. Co sądzisz o tworzeniu multimedialnych fiszek? Jest takie darmowe narzędzie – ANKI – http://ankisrs.net/ – które umożliwia obudowanie wyrażenia obrazem, głosem, przykładowym zdaniem etc. Warto poświęcać czas na tworzenie takich wielosensorycznych zestawów? Czy uczyć się prościej – na zasadzie: definicja (przód fiszki) – słowo (na odwrocie)?
4. Gdzie i jak sprawdzać poprawność wymyślanych zdań? Metoda frekwencyjna Google, którą polecałaś nie jest do końca wygodna. Może znasz jakieś programy weryfikujące poprawność gramatyczną i stylistyczną zapisywanego tekstu (po angielsku)?
5. Czy warto się uczyć drugiego języka w tle? Poświęcam 90% czasu nauki na angielski, a 10% na francuski (jedynie zabawa na Duolingo). Mam ideę, żeby stopniowo wyrównywać te proporcje. Im lepiej będę poznawać angielski, tym więcej czasu zacznę przeznaczać na francuski. Czy to wg Ciebie dobry pomysł?
Przepraszam za tak długi wpis. I z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie:)
Tak, to jak najbardziej odpowiednie miejsce na pytania :)
1. Sam sobie na to pytanie odpowiedziałeś :) Uważam, że tak jest faktycznie. Poszerza się też słownictwo własnego języka, bo nieraz okazuje się, że podobne wyrazy funkcjonują też w naszym języku, ale wcześniej nawet nie wiedzieliśmy o tym.
2. Chyba nie, ale gratuluję :)
3. Im więcej urozmaiceń w przypadku fiszek, tym lepiej. Te tradycyjne raczej nie przynoszą zbyt wiele pożytku.
4. Nie znam takich programów i nie bardzo mogę sobie wyobrazić jak miałyby działać :) Gdyby to było takie łatwe to automatyczne tłumacze też produkowałby poprawne zdania. Nie wszystko zawsze jest wygodne :) Ale często zaczyna takie być, kiedy się przyzwyczaisz. Na ten stronie można sprawdzać poprawność zdań, ale nie dzieje się to automatycznie :) http://www.lang-8.com
5. To zależy tylko od Twoich możliwości, ale nie brzmi źle :)
Może nie było to pytanie sensu stricte, ale mnie bardzo rozbawiło: „co Pan tutaj robi? wolelibyśmy dziewczynę na to stanowisko” (chodziło o pracę w recepcji w 4 gwiazdkowym 'szanowanym’ hotelu) :-) oczywiście rozmowa zakończyła się wynikiem negatywnym
A jak się odnieść do takich nietypowych pytań – zagadek logicznych, dziwnych rozwiązań, pytań zupełnie nie związanych z tematem. Mówię o czymś takim jak tutaj prezentują […] Czy takie pytania powinny padać na rozmowach kwalifikacyjnych? Czy nie jest to robienie sobie żartów z pracownika?