Jeśli należysz do osób, które starają się za wszelką cenę nauczyć słówek w języku obcym, ale nie lubią tego robić i niezbyt skutecznie im to wychodzi, to to nagranie jest dla Ciebie.
Postarałam się zebrać i przedstawić Wam wszystkie triki jakich używałam i używam do uczenia się słówek. Może wybierzecie sobie coś dla siebie, coś, co się w Waszym wypadku najlepiej sprawdzi. Ale najlepiej jest oczywiście stosować wszystkie jednocześnie.
http://www.youtube.com/watch?v=zbH8KJHOYPQ
Jeśli chcecie być informowani o nowych postach i nagraniach, to polubcie moją stronę na Facebooku TUTAJ i upewnijcie się, że będziecie widzieć wszystkie powiadomienia. W tym celu kliknijcie w pole „lubię to” a następnie zaznaczcie tam „otrzymuj powiadomienia”. W ten sposób żaden post Wam nie umknie.
Ah jak Ty mnie motywujesz! Ja wciąż drążę angielski. Mieszkam w Anglii więc poczyniłam oczywiście ogromny postęp w codziennej komunikacji. Ale do poziomu native/expert jeszcze długa druga. Ostatnio do nauki dobrze służą mi kolorowe magazyny. Kupowałam Travel – przecież każdy lubi podróżować. Polecam, jako że artykuły o różnych krajach zawsze wnoszą ciekawe słownictwo – czasem o przyrodzie, czasem o mieszkańcach, czasem o czymś całkiem nietypowym, czym się dany kraj szczyci. Poza tym magazyn zawiera śliczne zdjęcia, a ja jako wzrokowiec doceniam i takie walory. No i jako że to „tylko” gazeta nie mam oporów, aby tam wpisać notatki, a czasem przydaje się tłumaczenie lub synonim. W książkach jakoś nie mam odwagi nic pisać, a w ebookach to już całkiem awykonalne. :) Dziś kupiłam Focus. Nie wiem jeszcze czy ta technologiczna i naukowa wiedza mnie nie przytłoczy, ale na pewno coś ciekawego z tego wykrzesam.
Całkowicie zgadzam się z metodą serialową! Ile ja się przydatnych tekstów nauczyłam dzięki Friends’om! :) Teraz bardzo lubię „Good Wife” oraz „Suits” i podłapuję język prawniczy.
Jedyny negatywny asspekt jaki z tego wynika, niestety American English bardziej „we mnie wrósł” niż British English. :> Jakaś porada? Przerzucić się na brytyjskie seriale?
A co jest złego w amerykańskiej wymowie? :)
Fajny pomysł. Ja kiedyś mnóstwo
A dlaczego amerykańska wymowa jest zła? :)
Ja kiedyś kupowałam mnóstwo magazynów o zwierzętach i oglądałam filmy przyrodnicze po niemiecku :)
Amerykańska wymowa jest całkiem dobra sama w sobie, tylko brytyjscy znajomi się ze mnie śmieją, że mam spadać za ocean z takim brzmieniem! :)))
Jesteś jedną z osób, które naprawdę podziwiam. Większość podanych przez Ciebie metod są naprawdę pomocnych i pomogły mi w przyswojeniu kolejnej porcji materiału z angielskiego. Jednakże kilka miesięcy temu zapragnęłam uczyć się coraz to więcej języków, by choć w niektóre opanować na poziomie komunikatywnym. Moim marzeniem jest wyjazd do niektórych zakątków świata i porozmawiać z obcokrajowcami w ich rodzimym języku! Jednakże, w moim przypadku będzie to długa droga, mam aparaty słuchowe i wiele moich znajomych radzi mi odpuszczenie sobie. To za ciężkie i nie sprawdzi się w moim przypadku. Źle usłyszę wymowę i kompletnie wszystko spartaczę i według niektórych szansa na potrafienie się komunikować w danym języku jest zaprzepaszczona. Owszem, trudności sprawia mi podłapanie wymowy, jednakże z angielskim nie mam takiego problemu. Byłam w nim w kontakcie od dziecka. Moich rodziców nie było stać na załatwienie mi kanału dla dzieci po polsku i dlatego puszczali mi bajki od niemieckiego do angielskiego i jestem im za to naprawdę wdzięczna. Nie mam zamiaru się poddać w spełnieniu mojego marzenia i pomimo trudności będę w to brnąć, aż poczuję, że osiągnęłam swój cel. Niektórym ludziom to myślenie naprawdę przychodzi ciężko. Idąc ich tokiem myślenia, nie powinnam w ogóle dobrze mówić po polsku! A co najzabawniejsze, aparaty dostałam w wieku 3 lat, a zaczęłam mówić wtedy kiedy dziecko powinno już zacząć, a przecież polski to jeden z trudniejszych języków! Chciałabym się nauczyć takich języków jak francuski czy włoski, lecz wciąż nie mogę się przekonać do zaczęcia oglądania filmów czy seriali właśnie w tym języku. Przyzwyczaiłam się do angielskich czy amerykańskich i mam wrażenie, że jakiekolwiek produkcje inne niż te wspomniane okażą się gniotami. Chociaż jestem pewna, że tak nie jest, jednakże trudno mi się przekonać i zmienić tok myślenia. Problemem jest również czas. Jestem w liceum i mam ok. godzinę jazdy do szkoły. Muszę poświęcać na wszystkie przedmioty bardzo dużo czasu i w końcu nie starcza mi na naukę języków co mnie bardzo martwi. Chciałabym już zacząć spełniać swoje marzenie już teraz. Wiem, że gdy zacznę odkładać to w końcu nigdy się nie uda. Po liceum przyjdą studia, po studiach praca, rodzina, dzieci. A w końcu będę już starsza na tyle, żeby zrezygnować z tych marzeń, a tego nie chcę. Podziwiam Cię, że posiadasz tą pasję do nauki. Może się mylę, ale sprawiasz wrażenie osoby, która aż się rwie do poznawania kolejnych języków i twoje rady aż zmuszają do tego, by w końcu otworzyć książkę i zacząć się uczyć. Jestem leniwa i czasem mózg robi mi wymówki ” Masz aparaty, nigdy Ci się to nie uda. Daj sobie spokój” czy ” wiesz ile to czasu zajmuje? mogłabyś robić coś innego w tym czasie…” itp:. Naprawdę jest mi wstyd kiedy ulegam tym wymówkom i choć staram się to zmienić to jednak szkoła i presja skutecznie wszystko zniechęcają. Mam nadzieję, że dalej będziesz kręcić filmiki. Jestem pewna, że wielu osobom pomogą Twoje rady :) Trzymam kciuki!
A ja podziwiam Ciebie! :)
Dzięki za miłe słowa i ten komentarz.
Jeśli chodzi o seriale, to ja zawsze oglądam moje ulubione amerykańskie, ale po prostu z obcojęzycznym dubbingiem.
Wiesz, ja zawsze kiedy byłam małą dziewczynką marzyłam o tym, że będę znać dużo języków obcych. Kiedy zasypiałam, wymyślałam sobie swoje języki i marzyłam o tym, że kiedyś będe znała tyle, żebym mogła zmieniać język kiedy mi sie podoba i żeby mnie wtedy nie rozumieli ci, którzy nie powinni :) Marzyłam wtedy, że będę znała jakieś trzy języki. Los chciał, że poznałam trochę więcej ;)
Marzenia się spełniają :)
Witam!
Filmik świetny. Dużo praktycznej wiedzy. Ale niestety irytuje trochę montaż, to przeskakiwanie kadrów. Na szczęście zawartość rekompensuje tą niedoskonałość :)
Mam taką prośbę. Czy byłaby Pani uprzejma podzielić się swoim doświadczeniem jeśli chodzi o strategię uczenia się języków w ogóle? Mówiąc wprost jak się uczyć, aby opanować wszystkie cztery umiejętności posługiwania się językiem w podobnym stopniu. Chodzi o konkretny plan. Często niestety (przynajmniej ja tak mam), nie wiem jak się uczyć optymalnie. A przydałby się sprawdzony plan działania. Np. dzisiaj czytam tekst i uczę się nowych słówek, jutro powtórka już nauczonych, pojutrze ćwiczę słuchanie, następnie mówienie itd. Czy korzystała Pani może z takiej metody? Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam!
Tak, będzie taki filmik za niedługo.
Ale ja zawsze mówię o tym, jak ja to wszystko robię, o moich metodach. Nie moge powiedzieć, że to ma być robione tak,a nie inaczej, ponieważ każdy musi znaleźć złotą metodą dla siebie. Ja Was mogę tylko zainspirować :)
witam :)
niedawno trafiłam na Twojego bloga i strasznie podoba mi się tyle praktycznych wskazówek dotyczących nauki języków ;) aż się chce samemu pouczyć czegoś nowego.
muszę przy okazji powiedzieć, że też uczę się ostatnio koreańskiego, i to calkiem przypadkiem z tej samej strony co Ty *-* tłumaczą tam wszystko w tak jasny i przystępny sposób i jeszcze zarażają optymizmem ;)
słuchasz może kpopu?
Agnieszka
Świetny filmik! Polecam portal do nauki angielskiego: http://lang-8.com/
Hej,
Twoje rady dotyczące nauki bardzo mi podeszły do gustu, chce się nauczyć angielskiego (żałuje że tak późno), będę cześciej tu zaglądać :)
Uwielbiam Twojego bloga i dziękuję za wszystkie cenne porady. I zastanawia mnie dlaczego zaczęłaś uczyć się koreańskiego? Co spowodowało, że zaczęłaś się nim interesować? :) Powodzenia w nauce!
Ja również nie polecam wkuwania listy słówek, które są tak popularne (a przynajmniej za moich czasów były :))na lekcjach w państwowych szkołach. A co do seriali, to dzięki oglądaniu przede wszystkim tych amerykańskich poznałam język potoczny, czego brakowało mi po nauce angielskiego w szkole :)
Witaj! Co sądzisz o uczeniu się kilku języków równocześnie? Czy dalej będzie to tak efektywne jak w przypadku uczenia się tylko jednego? Dodam także, że „nauczyłem” się języka angielskiego oraz niemieckiego w podobny sposób jak Ty, obecnie zaczynam uczyć się francuskiego, oraz próbuje doszlifować mój angielski(uczę się amerykańskiego akcentu) oraz niemiecki z którym miałem styczność od małego oglądając kreskówki.
Witam. Skoro nie polecasz nauki słówek z list, tylko z kontekstu, seriali itp. To w jaki sposób uczysz się gdy musisz opanować materiał z danego działu np. potrzebujesz w dosyć krótkim czasie nauczyć sie słownictwa związanego z pracą, szkołą obojętnie. Z jakich materiałów korzystasz, jak wygląda u Ciebie taka nauka? Bo jak wiadomo nauka z seriali to jest nauka wielu słów i trwa dłużej, a mi właśnie chodzi o to gdy musisz nauczyć sie tylko danego działu w krótkim czasie. Z czego wtedy korzystasz i jak się uczysz? Bo przeważnie właśnie na takich listach jest całe słownictwo rozpisane. Proszę o odpowiedź, pozdrawiam :-)
Nigdy nie uczyłam się słownictwa z jednego działu i nigdy nie uczyłam się w krótkim czasie. Zresztą nie wiem, co rozumiesz pod pojęciem „w krótkim czasie”.
Nie można się uczyć tylko konkretnych wyrazów, ignorując wszystko pozostałe, gramatykę, wymowę, język ogólnie. Jeśli nie znasz języka porządnie, to najpierw powinieneś zająć się tym. Ale nie wiem jak to u ciebie wygląda, bo nic na ten temat nie napisałeś.
Bardzo spodobał mi się pomysł ogladania swoich ulubionych seriali w każdym języku, jakiego się uczymy. O ile z angielskimi i niemieckimi streamami nie ma problemu, to hiszpańskich seriali dubbingowanych seriali nie umiem znaleźć. Wpisując w google różne kombinacje (espanol, dubbing, online), natrafiam jedynie na oryginalne seriale amerykańskie z hiszpańskimi napisami. Czy Hiszpanie nie dubbingują seriali?
Owszem, jeśli kupisz wydanie oryginalne to będzie tam również dubbing.
Ok, ale jak to się ma do Twojej tezy, że argument 'nie stać mnie na naukę języka’ jest bezzasadny? Na kupienie wszystkich sezonów wszystkich seriali, które lubię, nie stać w żaden sposób. Rozumiem, że internetowych streamów nie polecasz? (Czyli w przypadku hiszpańskiego zrezygnować z metody seriali?)
Nie twierdzę, aby zrezygnować. Z tego co wiem, w sieci jest dostępnych wiele seriali za darmo. Trzeba tylko poszukać. Wybacz, ale ja ze swojej strony nie mogę takich konkretnych rzeczy polecać.
Chciałbym napisać parę słów o programie z którego ostatnio korzystam i sobie chwalę a mam na myśli memrise. Po zalogowaniu się na ich stronie możemy uczyć się słówek lub całych zdań korzystając z kursów, które stworzyli już inni uczestnicy z Polski i z całego świata i swoje kursy udostępniają innym lub też mamy możliwość tworzyć taki kurs samemu tylko dla siebie. Ja teraz korzystam z darmowej, podstawowej opcji.
Na początek możemy zacząć od istniejącego prostego kursu, żeby nauczyć się tego, jak się tym posługiwać ale nauka języka wymaga naszej aktywności więc dobrze jest potraktować memrise po prostu jako nowoczesne narzędzie, które daje nam naprawdę wielkie możliwości. Wygląda to tak, że tworzymy część kursu z niemieckiego na przykład dotyczące przeliterowania w tym języku. Jako pytanie będzie powiedzmy litera d. Odpowiedź to „d wie Dora” i tak też w przeciągu około pół minuty musimy wpisać w pustym polu po pojawieniu się naszego pytania. Jeśli nie będziemy potrafili tego ponieważ się pomylimy albo zapomnieliśmy to program pokaże nam prawidłową odpowiedź, którą trzeba przepisać a potem z odpowiednią częstotliwością będzie nas ponownie przepytywał.
Program jest o tyle dobry, że daje nam większą kontrolę nad naszą nauką. Możemy sobie zrobić na przykład listę kilkuset czasowników i będziemy widzieli ile z nich już mamy opanowane. Podobnie z innymi częściami mowy, krótkimi zdaniami, przysłowiami, itd.
Inną sprawą jest to, żebyśmy nie spodziwali się cudów jeśli będziemy mieli opanowane nawet ten tysiąc czy dwa tysiące słów najczęściej używanych w obcym języku. W niemieckim zaledwie 30 słów tworzy 31% komunikacji ale są to tylko jakieś rodzajniki, słowa pomocnicze jak, der, die, das, ein und, ich, sie… Jedne towarzyszą prawie wszystkim rzeczownikom a inne czasownikom. Jeśli nasz słownik ograniczyłby się do znajomości tylko tych słów to nie znaczy, że będziemy rozumieli jedną trzecią treści przekazu ale w rzeczywistości nie zrozumiemy nic.
To co cenię w memrise, to to, że ludzie uczący się rzeczowników niemieckich tworząc odpowiednie pomoce zawsze stawiają na początku zaimek określony. Słowo „bank” tłumaczymy więc jako „die Bank”. Wpisanie samego „Bank” czy „der Bank” powoduje, że program nam nie uzna odpowiedzi i uczymy się dalej aż do skutku. :)
Niestety taka nauka nijak się nie przekłada na umiejętność komunikacji.
Vielleicht. Miałem w szpitalu panią fizjoterapeutkę, która uczyła mnie chodzić o kulach. Pewnego razu zaczęła mówić jakie to jest ważne, żeby dużo ćwiczyć. Pokiwałem ze zrozumieniem głową i odpowiedziałem: „Ja, ohne Fleiß kein Preis”. Zapytała czy aby na pewno uczę się niemieckiego od kilku miesięcy. Akurat tak się złożyło, że tego przysłowia uczyłem się chwilę wcześniej i miałem szczęście, że mogłem to wykorzystać. To było zabawne. Zapewne najlepiej uczyć się komunikacji podczas takich bezpośrednich rozmów z native speakerami.
Ucząc się języków uczymy się uczyć. Ponieważ moja przygoda z nauką języków trwa już bardzo długo więc jest to długa historia. Długo, przez wiele lat, uczyłem się francuskiego. Później w czasie zaledwie trzech tygodni uczyłem się sam włoskiego z książek a niesamowite jest to, że podczas pobytu we Włoszech nie miałem już żadnego problemu z dogadywaniem się. Przez tydzień tylko dwa razy wolałem rozmawiać po angielsku. Później oczywiście zająłem się żmudną nauką łącznie z prywatnymi lekcjami. Cały czas długa droga przede mną.
Myślę, że ucząc się języków powinniśmy korzystać z bardzo wielu sposobów. Ucząc się niemieckiego przerobiłem podręczniki Jana Czochralskiego i inne, przeczytałem jedną książkę w oryginale, oglądam telewizję i słucham radia (teraz jest to RBB ponieważ mówią tam całą dobę na okrągło bez muzyki). Mam parę grubych zeszytów, itd.
Każdy sposób nauki ma swoje plusy i minusy. Ważne jest, aby móc rozwijać własną inicjatywę. Możemy na przykład samemu tworzyć napisy do ulubionych filmów. Busuu daje możliwość pisania wypracowań oraz mówienia dialogów, które są sprawdzane przez native speakerów ale nie polecałbym, aby uczyć się języka korzystając tylko z tej strony. Jeśli chodzi o memrise to przydatność tego narzędzia zależy wyłącznie od nas samych. Nie napisałem, że to jakiś cudowny środek uczący komunikacji (?). Zanim wpiszę nowe hasło, którego chcę się uczyć sprawdzam wszystko w słowniku Ponsa i na niezliczonej ilości innych stron. Wypisuję notatki w zeszytach. Najchętniej udostępniłbym mój kurs tylko wtedy, kiedy już sam go przerobię, kiedy będzie kompletny czyli za wiele miesięcy jeśli wcześniej nie zrezygnuję z tego ale chyba go po prostu skasuję.
Mam za sobą kilkuletnie doświadczenie w pracy tłumacza więc wiem jak ważny jest kontekst. Uczenie się słówek ze słownika en masse bez rozwijania tego może być rzeczywiście zajęciem jałowym.
Pozdrawiam,
czyli co… uczyc sie calych tekstów na pamiec?? :P
Może okaże się pomocny ów link. Wpadłem na niego przypadkiem kiedy to szukałem seriali po angielsku i sam pomysł jest mega ! http://www.wykop.pl/ramka/2219310/nauka-angielskiego-z-napisow-do-filmow-i-seriali/ zachęcam do sprawdzenia.
Idea jest prosta oglądamy filmy lub seriale po angielsku i z napisami. Trudniejsze wyrazy są już tłumaczone w trakcie filmu. Pozdrawiam