Nie tylko dla zabicia czasu, przyjemności, czy po to, jak się często mówi, żeby mieć więcej żyć.Warto czytać po to, aby po prostu wiedzieć więcej.
Moim ulubionym typem literatury jest wprawdzie fikcja, ale taka, która dzieje się na tle prawdziwej, istniejącej kultury lub na autentycznym tle historycznym. Nigdy nie lubiłam powieści science fiction albo fantastycznych, ponieważ nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Natomiast za pomocą realistycznej fikcji literackiej można tyle przedstawić, tyle się dowiedzieć, tyle przeżyć.
Popularny nigeryjski autor, zmarły niestety w 2013 roku, Chinua Achebe napisał książkę pod tytułem „Wszystko rozpada się”. Akcja oczywiście toczyła się w Afryce. Książka ta dostała się w ręce jednego z czołowych sędziów konstytucyjnych w Niemczech Wolfganga Zeidlera, który został poproszony, aby na emeryturze pełnić funkcję konsultanta do spraw konstytucji w Namibii. Przed oczami wyobraźni stał mu już piękny, nowy dom w Afryce i spokojna starość. Jednak jak sam Achebe mówi, po przeczytaniu tej książki dla Zeidlera skończył się czas niewinności. Dowiedział się jaka jest Afryka. I porzucił plany wyjazdu do Namibii. Nikt nie przeżywa głęboko tekstów w gazetach, one nie oddają ludzkich uczuć. Jednak literatura posiada dar odkrywania prawdy, otwierania oczu i przekazywania emocji.

Jedna z moich ulubionych autorek, Chimamanda Ngozi Adichie z Nigerii, swojego czasu wygłosiła bardzo mądrą mowę na konferencji TED.

 

Już jako dziecko doszła do wniosku, że historie mają ogromny wpływ na postrzegania świata, szczególnie przez dzieci. Fałszywa historia lub niewiedza są podstawą do tworzenia stereotypów. A te często są krzywdzące, według Adichie, okradają z godności.
Adichie wraz ze swoim wydawcą założyła organizację non-profit Farafina Trust. Ich działalność polega na budowaniu bibliotek, wspieraniu już istniejących, wyposażaniu bibliotek szkolnych i organizowaniu warsztatów pisania i czytania. Gdy Adichie napisała swoją pierwszą książkę jej amerykański profesor powiedział, że nie jest ona wystarczająco autentyczna. Jej postacie są wykształcone, jeżdżą samochodami i nie przymierają głodem. Nie taki obraz Afryki znamy. Dlatego Adichie chce, żeby jak najwięcej ludzi pisało o swoim kraju i stara się to wspierać. Uważa, że pisane historie mogą wprawdzie zniszczyć ludzką godność, ale mają również moc, aby ją naprawić.
Zdaniem Adichie wiadomości o ludzkiej śmierci podane w formie suchych faktów są również ważne. Jednak powinniśmy czytać nie tylko o tym, jak ludzie umierają, ale również o tym, jak żyją. I po to właśnie jest literatura.

O „Połówce Żółtego Słońca” Adichie już kiedyś pisałam tutaj. Po raz kolejny polecam Wam tę książkę.

Strona korzysta z plików cookies. Warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies możesz określić w Twojej przeglądarce.

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Zamknij