Andrzej Gawroński był jednym z wielkich polskich poliglotów. Znał około 140 języków, mówił i pisał w 40. Znał na pamięć setki oryginalnych tekstów. To kolejny polski poliglota, którego sylwetkę chciałam wam przedstawić. Czymże byłby blog PolishPolyglot bez najbardziej znanych Polaków służących za wzór do naśladowania.
W ówczesnych czasach Andrzej Gawroński (1885-1927) był chlubą polskiej nauki. Znany nie tylko w polskim środowisku akademickim, ale również w wielu innych krajach. Był inteligentną i dowcipną osobą z przywódczym charakterem.
W szkole miał problemy ze względu na niechęć do nauki przedmiotów, które go nie interesowały oraz „naganne” zachowanie, czyli zbyt częste dowcipkowanie i używanie pięści jako argumentów :) Maturę z przedmiotów humanistycznych zdał tak dobrze, że aby umożliwić mu start na studia, władze szkoły przymknęły oko na niezdaną fizykę. Studiował oczywiście językoznawstwo, najpierw we Lwowie. A później, kiedy jego profesor po półtora roku stwierdził, że niczego nowego tam się już nie nauczy, przeniósł się do Lipska. W trzy lata po maturze, mając 21 lat, obronił w Lipsku doktorat. Natomiast podczas odczytu habilitacyjnego znał więcej języków, niż siedzący na sali profesorowie razem wzięci.
Warto wspomnieć, że Gawroński swój odczyt wygłaszał będąc w czterdziestostopniowej gorączce, w wieku 33 lat wziął udział w wojnie, również chorując. Wiele lat wcześniej zaraził się gruźlicą płuc, od tamtego czasu towarzyszyła mu ona zawsze, raz w mniej, raz w bardziej ostrej formie. Nigdy jednak nie przeszkodziło mu to w jego aktywnym trybie życia.
Gawroński słynął ze swojej genialnej zdolności do zapamiętywania wszystkiego, co przeczytał, nawet ogłoszeń w gazecie. Raz poznane informacje zapamiętywał podobno na zawsze.
Kiedy uczył się danego języka, czytał również literaturę pochodzącą z danego kraju, zawsze interesował się kulturą. Jego najukochańszą była kultura Indii, jednak niestety nigdy nie było mu dane do Indii pojechać. Mimo to, mówił po malabarsku z rodowitym akcentem. Istnieje anegdota opowiadająca o podróży pociągiem, podczas której natknął się na kupca z malabarskiego wybrzeża Indii. Kupiec ten nie uwierzył młodemu studentowi i podobno był przekonany, że dane mu było spotkać podróżującego incognito syna jakiegoś malabarskiego wielmoży.
Gawroński był człowiekiem lubianym, serdecznym, życzliwym i apolitycznym. Podobno doskonale się z nim rozmawiało, nie tylko w środowisku akademickim. Pomimo swoich genialnych zdolności i osiągnięć chętnie rozmawiał również z ludźmi prostymi.
Był również dobrym organizatorem, miał dar przekonywania i twardo dążył do celu. Na Uniwersytecie Lwowskim stworzył Polski Instytut Orientalistyczny, wywalczył w nim kilka katedr i obsadził wybranymi przez siebie wybitnymi profesorami.
Nie chcę tutaj opisywać całego życia Gawrońskiego, a jedyne przedstawić Wam jego cechy. Może w niektórych odnajdziecie siebie, a może któreś was zainspirują :)
Ponadto warto wiedzieć, że Gawroński uwielbiał sport, który bardzo często uprawiał. Zauważyłam, że jest to cecha wspólna ludzi, którzy znają kilka lub wiele języków obcych :) Działo się tak również w czasach dość nam odległych, jak właśnie za życia Gawrońskiego. Ale wtedy nazywano to chyba kulturą fizyczną :) Coś w tym musi być, nie sądzicie? :) Więc teraz włączacie Chodakowską i do dzieła :)
[spacer style=”1″]
A kto jeszcze nie zna mojego kanału o językach obcych, tego zapraszam TUTAJ
Jeśli chcecie być informowani o nowych postach i nagraniach, to polubcie moją stronę na Facebooku TUTAJ i upewnijcie się, że będziecie widzieć wszystkie powiadomienia. W tym celu kliknijcie w pole „lubię to” a następnie zaznaczcie tam „otrzymuj powiadomienia”. W ten sposób żaden post Wam nie umknie.