Czy żółw może być szybszy od zająca? Może, nie tylko w bajce, ale również w nauce języków. O tym dzisiejsze nagranie.
Co zrobić, aby nauka języka się tak nie dłużyła, trwałą w miarę krótko i była przyjemna?
1. Nie koncentruj się na celu, lecz na drodze do niego. To dużo przyjemniejsze podejście.
2. Nie ucz się zrywami jak zając, lecz dąż powoli do celu, jak żółw.
3. Nie kombinuj szukając metod-wytrychów.
4. Nie skacz chaotycznie od jednej metody do drugiej.
Rozwinięcie tych punktów znajdziecie w poniższym nagraniu.
Jeśli podoba Ci się ten blog i interesuje Cię również temat języków obcych, to koniecznie zajrzyj do ZACZNIJ TU oraz dołącz do mnie na Facebooku i YouTube. Zapraszam również do skorzystania z Newslettera Poliglotki :)
Jeśli chcesz odebrać 10$ na do wykorzystania na lekcje lub konwersacje online, możesz zarejestrować się na italki klikając TUTAJ.
Droga Sandro,
z chęcią ogladam Twoje nagrania i w wielu sprawach się z Tobą zgadzam. Dlatego chciałabym usłyszeć Twoje zdanie w dwóch tematach. Może poruszyłabyś je w kolejnych nagraniach?
1. Niezapominanie nauczonego języka obcego.
Po dłuższym czasie nieużywania nawet dobrze nauczonego języka obcego niestety wychodzi się z formy – zapomina się słów, wolniej przychodzi budowa zdań itd. Jak sobie z tym radzisz przy takiej ilości języków? Regularnie używasz wszystkich języków? Jak radzisz sobie, jeśli masz dłuższą przerwę w danym języku?
2. Słowniki
Jakie według Ciebie sa plusy i minusy korzystania ze słowników dwujęzycznych i jednojęzycznych, takich gdzie znajdujemy definicje słów w tym samym języku? Która z tych metod jest bardziej efektywna przy zapamiętywaniu nowych słów? A może masz jeszcze inne sposoby na poznawanie znaczeń nowych słów i wyrażeń?
Pozdrawiam :)
Naprawdę tęskniłam za tobą i twoimi filmikami :). Miło się ciebie słucha. Dajesz dużo do myślenia, niby to takie oczywiste, ale warto sobie o tym co jakiś czas przypomnieć. Z pewnością dajesz dużo motywacji. Jak ty mogłaś się nauczyć, to dlaczego ja bym nie mogła :D. Z niecierpliwością czekam na kolejne filmiki.
Hej,
w związku z pierwszym tematem, na pewno coś nagram.
Jeśli chodzi o słowniki, to wszystko zależy. Samo sprawdzenie znaczenia słowa, niezależnie od tego w jakim słowniku, nie wpływa na jego zapamiętanie :) Więc pod tym względem jest to obojętne. W słownikach jednojęzycznych warto sobie sprawdzić znaczenie danych wyrazów, jeśli mamy wiele tłumaczeń do wyboru w słowniku dwujęzycznym, a słabo znamy język i nie wiemy, który wyraz wybrać.
Fajnie, że wróciłaś! Myślę, że dużo osób na Ciebie czekało.:) Ja też mam takie pytanie dotyczące języka, którego kiedyś się uczyło, ale się zapomniało.;) I może prośbę o jakieś nagranie na ten temat? Otóż dawno temu uczyłam się niemieckiego – w liceum byłam w klasie z rozszerzonym programem j. niemieckiego i zdawałam rozszerzoną maturę z tego języka. Ogólnie miałam dość duże plany związane z niemieckim, z których niestety nic nie wyszło, ale z dzisiejszej perspektywy mogę powiedzieć, że mój niemiecki był na naprawdę wysokim poziomie. Mam nawet wrażenie, że do dzisiaj nie opanowałam żadnego języka obcego tak dobrze, jak wówczas niemiecki. Tylko że niestety od czasów matury nie posługiwałam się tym językiem – nic a nic, nawet biernie. Lat już trochę minęło i na chwilę obecną nie jestem w stanie wiele powiedzieć po niemiecku. Kiedyś jednak natknęłam się na film w tv, właśnie w tym języku, i – o dziwo! – stwierdziłam, że coś tam rozumiem i że coś zaczyna mi się przypominać… Bardzo chciałabym odświeżyć sobie po latach znajomość języka i szczerze mówiąc, nie wiem, jak się do tego zabrać. Uczę się już innych języków (czynnie japońskiego, a biernie angielskiego), ale mam nadzieję, że takie „przypominanie sobie”, to jednak nie to samo, co nauka od podstaw, więc mam nadzieję, że uda mi się wcisnąć ten niemiecki to majego grafiku..:) Dziękuję za inspirację i pozdrawiam!
Fajny film. Rzeczywiście zdecydowana większość ludzi z dnia na dzień zaczyna się dużo uczyć obcego języka a po kilku tygodniach zapał ucieka i nauka się kończy. Całkiem przez przypadek, na początku roku natknąłem się na program do nauki (nie tylko języków) co spowodowało powrót języków obcych (dawniej zapisywałem wszystkie nowe słówka w zeszycie i je powtarzałem – ale było to dość nużące dlatego przerwałem; poza tym znając angielski i niemiecki całkiem nieźle nie czułem potrzeby dalszej nauki). Obecnie uczę się 6 języków, ale z bardzo różną intensywnością:
– angielski (10 nowych słówek dziennie – angielskim mówię dość płynnie i znam już ok 6.000 – 7.000 słówek)
– niemiecki (6 nowych słówek – kiedyś mieszkałem w Niemczech przez trzy lata i nauczyłem się ok 2.000 – 3.000 słówek i mogłem normalnie rozmawiać)
– włoski (5 słówek dziennie, bardzo podobają mi się Włochy i być może kiedyś tam zamieszkam; uczę się od zera ale nie przywiązuję większej wagi do gramatyki; oprócz słówek uczę się całych zdań)
– arabski (2 słówka dziennie) – nasze mózgi lubią wyzwania :)
– czeski (2 słówka dziennie – podobny do polskiego, więc nie sprawia trudności; kiedyś miałem kilku klientów w Czechach i nauczyłem się kilku zwrotów)
– rosyjski (1 słówko dziennie – również nieco podobny do polskiego; nauka rosyjskiego zajmuje mi statystycznie 50 sekund dziennie (ok 10 – 15 powtórek dziennie), a pod koniec roku będę znał ponad trzysta słów i zwrotów)
Na całość poświęcam ok 40 – 45 minut dziennie. Powtarzam słówka w pociągu, autobusie albo gdy przyjadę zbyt wcześnie na trening.
Tak jak w sporcie tak i w nauce języków obcych najważniejsza jest systematyczność. Dwa nowe słówka/zwroty dziennie oznaczają 700 słówek po roku. A z taką znajomością śmiało można rozmawiać.
Pozdrawiam,
Na pewno łatwiej Ci będzie zacząć z takiej pozycji, ale jednak wiele rzeczy będziesz musiała zrobić od nowa :)
Oj, o nagraniu muszę dłużej pomyśleć :)
Cierpliwość i zdecydowany krok za krokiem są bazą sukcesu w każdej dziedzinie.