Uczenie się czegoś na pamięć to przecież przeżytek. Tak robiły nasze babcie, tak kazali nauczyciele trzaskający po łapach grubą linijką. Przecież to staromodna głupota i strata czasu. Uczeń gotów się dziś na nauczyciela obrazić za zadanie nauczenia się czegoś na pamięć. Teraz przecież wszyscy samodzielnie myślą, dyskutują, ponoć bardziej inteligentni są.
Do napisania tego posta zainspirowała mnie Padma z Miasta Książek, mojego ulubionego bloga, którym się zaczytuję. Jako filologowi, wykładowcy literatury angielskiej i miłośniczce poezji uczenie się całych fragmentów tekstów na pamięć nie jest jej obce.
Nie twierdzę, że należy zawsze uczyć się wierszy. Ale można. Można uczyć się np. fragmentów ważnych dzieł literackich z danego kraju. To was odróżnia również od native speakerów. Oni się tego w szkole kiedyś uczyli, mają to za sobą. A wy nie. Więc pójdzie w ich ślady.
Pamiętam, że kiedy zaczęłam studiować hiszpański, miałam taki swój ulubiony film. Amerykańską komedię. Ale oglądałam ją zawsze po hiszpańsku. Prawie każdego dnia do kolacji oglądałam sobie fragment. Kurczę, jak dziś o tym pomyślę, to aż nie wierzę :) Że mnie to wtedy nie nudziło! Ale efekty przyniosło. Na zajęciach z hiszpańskiego nieraz mogłam się pochwalić znajomością różnych związków frazeologicznych, które znałam z tego filmu. A których nikt inny nie znał. Dialogi miałam w całości wryte w pamięć, korzystałam z tego zasobu, kiedy tylko miałam taką potrzebę. Nie pytajcie mnie jaki to był film, bo nie powiem. Znajdźcie sobie własny :)
Bardzo łatwo jest również nauczyć się na pamięć piosenek. Nie trzeba nawet przykładać do tego takiej wagi, słuchając często tej samej piosenki automatycznie uczymy się tekstu i śpiewamy z wykonawcą. No kto tak nie robi? Nie wierzę, że znajdzie się ktoś taki. W piosenkach też często pojawiają się szykowne zwroty, które gotowe do użytku możemy później wyciągnąć z otchłani pamięci.
Metodę uczenia się na pamięć stosował niemiecki archeolog Heinrich Schliemann (1822-1890) a po nim również polski dziennikarz Zygmunt Broniarek (1925-2012), który nauczył się na pamięć prawie całego samouczka do języka niemieckiego. Po miesiącu rzucił go w kąt, ale kiedy dużo lat później zaczął się uczyć niemieckiego sumiennie, okazało się, że wiele wyuczonych wtedy zdań nadal pamięta, co bardzo mu dalszą naukę ułatwiło. Jak powiedział Broniarek: „Uczenie się na pamięć gimnastykuje umysł i wprowadza doń pewne kotwice, których się nie zapomina nigdy”.
A jak łatwo uczyć się tekstu na pamięć? Po pierwsze, warto mówić go sobie głośno, albo wręcz nagrać swój głos recytując fragment tekstu. Wtedy ławo spostrzec, które miejsca jeszcze szwankują. Pomaga również zapisywanie tekstu. Ręcznie, nie na klawiaturze.
[spacer style=”1″]
Więc teraz niech każdy bierze jakiś wiekopomny tekst z docelowego języka i uczy się na pamięć. Do końca roku macie czas :) Do Sylwestra. Zgłaszać się tu do wyzwania w komentarzach podając wybrany tekst. Później proszę o opis wrażeń z tym związanych :)
Ja chyba nauczę się bajki La Fontaine’a „Kruk i lis” po francusku. Wiem, że francuskie dzieci uczą się wielu z tych bajek w szkole na pamięć. A przynajmniej kiedyś tak było ;)
Zabieram się zaraz za nagrywanie dla Was kolejnego filmiku, tym razem o nauce gramatyki! :) Więc zaglądajcie na blog, post pojawi się w ciągu kilku następnych dni.
[spacer style=”1″]
A kto jeszcze nie zna mojego kanału o językach obcych, tego zapraszam TUTAJ
Jeśli chcecie być informowani o nowych postach i nagraniach, to polubcie moją stronę na Facebooku TUTAJ i upewnijcie się, że będziecie widzieć wszystkie powiadomienia. W tym celu kliknijcie w pole „lubię to” a następnie zaznaczcie tam „otrzymuj powiadomienia”. W ten sposób żaden post Wam nie umknie.
Dołączam! Moim wyzwaniem będzie nauczenie się tekstu piosenki Indila – derniere danse, również uczę się francuskiego :)
Świetny pomysł na wyzwanie! Szukam zatem odpowiedniego dzieła :)
Dziękuję za ten post, w którym nareszcie doceniona została nauka na pamięć. U mnie sytuacja przedstawiała się podobnie jak u Ciebie. W szkole podstawowej miałam niemiecki. Mój nauczyciel niemieckiego twierdził, że nauka na pamięć jest bez sensu i uczyliśmy się „bezstresowo”. Dzisiaj nie umiem prawie nic w tym języku powiedzieć; potrafię jedynie zaśpiewać piosenki, których właśnie musieliśmy nauczyć się na pamięć, dlatego tak bardzo zgadzam się z Tobą, że nauka na pamięć jest nieodzowną częścią nauki języka. Do wyzwania dołączam, muszę sobie tylko jakiś ładny wiersz znaleźć :D
Tez jestem za nauka na pamiec. Im wieksze urozmaicenie, tym lepiej. Akuratnie ja musze na jutro umiec dwa wierszyki ukrainskie na pamiec (studia ). Oczywiscie nie wiem, czy zdaze bo narazie umiem polowe jednego. Pierwszy wierszyk to „Січень січе, Лютий лютує…” a drugi „Облітав журавель”. Moze jeszcze sobie cos z angielskiego poszukam i bedzie cacy :) . Pozdrawiam!
A ja zaraz poszukam jakiegoś wiersza F. G. Lorci po hiszpańsku
Dylan Thomas, „Do not go gentle into that good night”.
dołączam do wyzwania-nauczę się transkrypcji fajnej książeczki po włosku „Mistero alla fattoria Giallogirasole”. Przeczytałam ją już dawno, ale mam też pobrane nagranie ze strony, więc…będę piłować tekst;))
No! Już się zastanawiałam gdzie się podziewasz :) Myślałam, że jednak może nie będziesz mieć czasu.
A nie za długie to na początek?
Dokładnie tak-za długie, a na początku stycznia egzamin z włoskiego, więc mam czas tylko, żeby powtarzać materiał. Spróbuję jednak nauczyć się na pamięć piosenki włoskiej „7 giorni su 7” Irene La Medica.
A co za egzamin zdajesz? Z jakiegoś kursu?
Niedawno postanowiłam sobie, że aby poprawić moją angielską wymowę (chcę się po prostu mówić posh english… ), będę się raz na tydzień uczyła jednego wiersza. Zaczęłam od Soliloquy z Nunnery Scene (Hamlet) / Czyli po prostu całość „To be or not to be”… Czytam i jednocześnie naśladuję wymowę aktorów (wiele wierszy można znaleść na youtube). Pewnie będą osoby, które uważają, że nie trzeba naśladować akcentów – może i prawda, ale jak ostatnio miałam przez skypa rozmowy rekrutacyjne do UK (do pracy dla osoby z dwoma językami – angielski i japoński) prosząc rekruterki o rady i feedback dowiedziałam się, że w Anglii jeśli się ma właściwy akcent jest większa szansa na lepszą pozycję i pensję.
Oczywiście, akcent jest ważny i nie powinno się go ignorować. A właśnie, następny filmik będzie o nauce prawidłowej wymowy :)
Wydaje mi się, że w Anglii jednak chodzi o coś innego – a mianowicie o bycie „posh”, przynależenie do pewnej sfery, mówienie wyrafinowanym angielskim. Anglicy mają świra na punkcie klas społecznych, a po tym jak ktoś mówi, szybko można go przydzielić do określonej „sfery”. Właśnie dlatego te osoby, które mówią tzw. „BBC english”, albo „posh english”, mają łatwiej na rynku pracy.
Co do wyzwania – dołączam z koreańskim ;) Zacznę się uczyć piosenek. Uczyłam się koreańskiego z 3 lata, mieszkałam tam chwilę i jeszcze półtora roku temu dogadywałam się z „tubylcami”, teraz większość zapomniałam… :(
Nie mówię płynnie po angielsku ale podeszłam do tematu bardzo ambitnie :-) Mój wybór to: „There Is Pleasure In The Pathless Woods” G.G. Byron
Ilekroć widzę las przypomina się ten wiersz, niestety pamiętam tylko pierwszy wers. Dziękuję za inspirację i motywację! Dzięki temu będę mogła powtarzać go za każdym razem w całości na widok lasu :-)
Ja dołączam z piosenką Indili Derniere dance :-)
a ja mam inne pytanie: postanowiłam odświeżyć swój niemiecki. Uczyłam się w sumie 6lat w szkole, ale była to nauka bardzo nieefektywna. Piszę doktorat z mikrobiologii i nie wiem, czy uczyć się najpierw słownictwa ze swojej dziedziny, czy jednak zacząć od typowych podstaw, jak przywitania, ubrania, rozmowa w sklepie/restauracji? Interesuję się też ćwiczeniami siłowymi i dietą – znalazłam podcasty niemieckie na ten temat – może jednak od nich zacząć? sama nie wiem, dlatego chciałabym poznać Twoje zdanie i może jeszcze innych czytelników bloga:)
pozdrawiam
Odpowiedziałam na Youtube. Wybacz, jako mi umknął ten komentarz.
Kiedyś przypadkiem ściągnęłam American Pie z hiszpańskim dubbingiem. Nie chciało mi się pobierać kolejnej wersji, więc po prostu znalazłam napisy. Do dziś mimo, że nie uczę się tego języka pamiętam parę zdań ;-)