Zima to czas długich, ciemnych wieczorów, ciepłych herbat i ciasteczek z cynamonem. Chyba nawet ekstrawertycy nie mają ochoty zbyt często wychodzić z domu na deszcz, mróz, śnieg i zawieruchę.
Dlatego to idealny czas na to, aby znaleźć w sobie motywację i zacząć się w końcu uczyć tego języka, którego zawsze pragnęliśmy. Albo rozbudzić stary, który już zaczynał smacznie spać.
[spacer style=”1″]
1. Zimowa przytulność
Zimowe wieczory są bardzo przytulne. Chyba każdy się ze mną zgodzi, że taka przytulność należy raczej do przyjemnych rzeczy. A co jest lepszego niż łączenie przyjemnego z pożytecznym? :)
Jeśli już znasz w dobrym stopniu język obcy, ale trochę się ostatnio przykurzył, to chwyć ciekawe czytadło w tym języku, wskocz pod koc i zagłęb się w lekturze. Jeśli język jest całkiem nowy, to skombinuj sobie jakiegoś easy readera (uproszczony tekst powieści z tłumaczeniem). Nie zapomnij o pysznych ciasteczkach. To już taka reguła, że w zimie TRZEBA trochę przytyć ;) Na wiosnę biegamy!
2. Filmowe wieczory
Kiedy indziej jak nie w zimie ogląda się najlepiej filmy? W lecie dni są zbyt długie na urządzanie filmowych i serialowych wieczorów. A w zimie jak znalazł. Teraz już nic cię nie usprawiedliwia. Skombinuj jakieś fajne komedie, thrillery albo wyciskacze łez w obcym języku z napisami, coś dobrego do jedzenia i picia i oglądaj do woli. Mieszkanie posprzątasz na wiosnę. No dobra – niech będzie przed Bożym Narodzeniem :)
3. Stare noworoczne postanowienia
Nadchodząca zima, to ostatni dzwonek, na wypełnienie noworocznych postanowień ze stycznia. Kto sobie postanowił, że będzie się uczył jakiegoś języka i w lutym o tym postanowieniu zapomniał? No właśnie. Więc aby twoje roczne podsumowanie dobrze wypadło, bierz się za naukę, póki trwa jeszcze stary rok :) Dobrą porą na rozpoczęcie jest również początek nowego roku. Wiadomo, wśród noworocznych postanowień nauka języka to jest pewnik :) Jeśli u kogoś jest to język niemiecki – zapraszam
tutaj.
4. Gorące rytmy na zimną pogodę
Ilu z was słucha rano radia? Może przestawicie się w zimie na radio zagraniczne? W internecie jest przecież dostępna każda możliwa stacja. Szczególnie w zimie, kiedy jest ciemno i zimo i nie chce nam się wstawać. Fajna muzyka nastroi cię pozytywnie na cały dzień i nie będzie tak źle. Jeśli na dworze jest plucha, a w twoim sercu rytmy salsy, reggae czy rock and rolla, to od razu cieplej na duszy.
5. Korki na drogach
Zima to czas większych korków na drogach. Zamiast się denerwować siedząc za kierownicą, włącz sobie audiobooka w języku którego się uczysz. Mogą to być też różne podcasty ściągnięte z internetu na temat, który cię interesuje. Są łatwiejsze do zrozumienia niż książka.
6. Klub językowy
Jeśli jesteś introwertykiem, to na pewno znajdujesz radość w samotnej nauce. Jednak jeśli jesteś ekstrawertykiem, to możesz spróbować zaciągnąć do nauki również znajomych lub rodzinę. Oglądajcie wspólnie filmy, niech każdy z was wyłapie różne wyrażenia i je zapisze, a później się podzielcie z innymi swoimi notatkami i je przedyskutujcie. Coś jak klub książkowy, tylko że językowy ;) Zamiast spotykać się poza domem, zapraszacie się nawzajem, bo w domu zawsze cieplutko i przytulnie.
7. Lekcje w domu
Poszukajcie internetowego partnera językowego albo internetowego nauczyciela. Nie musicie wychodzić z domu, aby się z nim spotkać, albo iść specjalnie na kurs. Jeśli macie trochę pieniędzy, które możecie na to przeznaczyć, to możecie wybrać opcję nauczyciela, np. na portalu
iTalki. Jeśli wybieracie opcję tańszą, czyli partnera językowego, to będziecie musieli poświęcić mu połowę waszego czasu przeznaczonego na ćwiczenie. Oczywiście będzie chciał z wami ćwiczyć język polski lub inny język, który bardzo dobrze znacie. Ale w taki sposób może się też rozwinąć jakaś międzynarodowa przyjaźń. Ja, nauczona doświadczeniem, przeważnie wybieram kogoś tej samej płci. Żeby czasem nie było nieporozumień ;) Chociaż czasem odstępuję od tej zasady, jeśli inaczej się nie da.
8. Grypsko i cieknący nos
Zima to również czas paskudnych choróbsk. I jeśli podczas choroby spędzacie czas w domu – a powinniście – to warto wziąć się za coś pożytecznego, do czego nie trzeba wychodzić z łóżka. No chyba, że was weźmie grypsko na całego, to jesteście usprawiedliwieni przez kilka dni ;)
Ale choroby Wam nie życzę. Życzę wam za to długich, przytulnych wieczorów pod ciepłym kocem, dobrego filmu, dobrej książki i powodzenia :)
A kto jeszcze nie zna mojego kanału o językach obcych, tego zapraszam TUTAJ
Jeśli chcecie być informowani o nowych postach i nagraniach, to polubcie moją stronę na Facebooku TUTAJ i upewnijcie się, że będziecie widzieć wszystkie powiadomienia. W tym celu kliknijcie w pole „lubię to” a następnie zaznaczcie tam „otrzymuj powiadomienia”. W ten sposób żaden post Wam nie umknie. Zapraszam również do Newslettera Poliglotki poniżej.
napisałaś o partnerach językowych w internecie, jakies rady na jakich stronach ich szukać? (chodzi mi o darmowych, o płatnych napisałaś ;> )
One też są darmowe. To zależy co wybierasz.
italki najlepsze wg. mnie :)
wg mnie: interpals penpals
Bardzo mobilizujacy I zachęcajacy post.:) Przy okazji mam pytanie odnosnie punktu drugiego – czyli ogladania filmów i seriali. Zawsze zastanawiam się, jaki jest najefektywniejszy sposób ogladania. Tzn. jeżeli ogladam jakis nieskomplikowany serial w oryginale i rozumiem z tego tak 30-40%, to czy lepiej jest ogladać ten serial z polskimi napisami, czy bez. Zdaję sobie sprawę, że bez napisów umyka mi mnóstwo rzeczy. Z drugiej strony boję się, że jesli właczę sobie napisy, to się rozleniwię i w ogóle przestanę słuchać, a skupię się wyłacznie na polskim tekscie. Więc póki co rezygnuję z napisów i staram się cos wyłapać wyłacznie z oryginału, ale jakos nie mam przekonania do takiej metody… A może najpierw ogladać z napisami, a potem już bez nich?
Hej, a co powiesz na oglądanie seriali z napisami, ale w jezyku w którym oglądasz serial? Kiedy wieeele lat temu uczyłam się angielskiego ściągałam odcinki seriali a póżniej napisy do nich po angielsku. Zawsze jeśli jakieś słowo mi umknęło mogłam zatrzymać akcję i przeczytać. Teraz tak robię z japońskim i też widzę duże postępy.
Jeśli, tak jak piszesz, są duże postępy, to spoko. Whatever works :)
Super post :) Easy reader – zawsze o takim czyms myslalem.
Artykół bardzo dobry :D Tym bardziej w zimie sprzyja taki domowy ciepły nastrój, wręcz idealny na lekture, film czy nauke ;)
Uczyć zawsze się warto, bo człowiek nawet do śmierci nie dokształci się z wszystkich dziedzin jakich by mógł więc trzeba próbować jak najwięcej sie da :p ;) :D Blog bardzo fajny !!!
Polecam na zimowe wieczory komedie francuskie, świetnie poprawiają ponury nastrój :)